Każda mama wie, że tak naprawdę jak się zostaje tylko z jednym dzieckiem jest dużo prościej. Młody osobnik wyczuwa jakby, że jesteśmy tylko we dwoje i mam takie wrażenie, że stara się zachowywać poprawniej. A może po prostu jest mniej rozbzikane, może dostaje wiecej uwagi….nie wiem. Okazało się, że stanowimy z Heniem całkiem dobry team i radzimy sobie świetnie!
![]() |
![]() |
Takich jak kawiarnie, restauracje. Ile można siedzieć w domu, a robienie bałaganu w kuchni w zasadzie dla jednej osoby też się mija z celem. No i w końcu jest niedziela, wiec umówiłam się z koleżanką na późne śniadanie. Zanim przyszła Heniek zdążył już się zapoznać ze wszystkimi gośćmi, zostać królem parkietu (na którym był tylko on sam jeden) wylać kawę, wodę, zdjąć skarpety. A potem jak udało nam się zjeść w kocu śniadanie sprawić, że niezwłocznie spaliłam wszystkie kalorie.
![]() |
![]() |
Oczywiście nie każde miejsce i nie każda kawiarnia się do tego nadaje. Mieszkamy w samym centrum i paradoksalnie nie ma ich tutaj za wiele. Kusi mnie generalnie, żeby pomyśleć o takim biznesie (ale chwilowo mam inne rzeczy na głowie). Wybieram te, w których rzeczywiście jest dużo miejsca, są jakieś wygodne kanapy czy fotele, kącik dla dzieci. A nawet jeśli go nie ma to chociaż ludzie i obsługa wyrozumiali na tyle, że nie będziemy musieli wychodzić po 15 minutach.
![]() |
|
Druga sprawa to znajomi. Nie wszyscy są w stanie udźwignąć notorycznie przerywaną konwersację, wszędzie walające się resztki jedzenia i narażenie na zniszczenia sprzętów elektronicznych. Moja znajoma, choć jest bardzo młodą dziewczyną, ma niebywały dar i jest idealnym kompanem takich szalonych spotkań. Mało to! Jest w stanie jeszcze wyciągnąć aparat i zrobić piękne klimatyczne zdjęcia. Uchwycić magiczne momenty, dzięki którym prawdopodobnie nie zawaham się i będę chciała tą akcję powtórzyć.
![]() |
|
Wyobraźcie sobie, że przez większość zimy woziłam Henia w samym kombinezonie. Dopiero jak zasnął przykrywałam go kocykiem (za żadne skarby nie chciał się na to zgodzić wcześniej). Mijałam po drodze do parku rozanielone mamuśki, których pociechy spały grzecznie, bądź szykowały się do drzemki w śpiworkach. Zaczęłam się rozglądać za podobnym, w La Millou znalazłam niezwykle piękny! Aksamitny, welurowy w kolorze ciemnego granatu. Wodoodporny, montowany bezpośrednio do wózka, ze spektakularnym futrzanym kapturem. Ale tym razem nie kwestie wizualne są tutaj najważniejsze. Gdybym pokazała wam nagranie na którym Heńkowi opadają powieki i zasypia w nim w 3 sekundy obawiam się, że szybko mogło by się stać hitem na youtube. Najważniejsze, że dziecku jest ciepło, wygodnie i bezpiecznie jak w kokonie.
![]() |
![]() |
mój dresik i Heniowe ubranka: F&F oraz Roe and Joe
błękitny sweter: Risk, buty: Toms
Płaszcz: Zaquad
Wózek: Cybex, śpiworek: La Millou
Użyte produkty:
|
|
|
|
|
|