Poranek w domu
Kochani teraz jak patrzę na te zdjęcia, to wzruszenie mnie ogarnia. Jak fajny i sielankowy był to moment. Kończyło się lato, Jaś po udanej “asymilacji” zaczął normalnie chodzić do żłobka i wtedy odwiedził nas portal Ladnebebe, który robi zawsze fantastyczne video i zdjęcia. To była super niespodzianka i udana pamiątka.


Moje życie zmienia się bardzo dynamicznie. Nie tylko dlatego, że chłopcy rosną szybciej niż moje rośliny doniczkowe. Cały czas urządzam mieszkanie i przestrzeń dookoła nas. Wiec z tygodnia na tydzień odwiedzający mogą zastać u nas jakąś zmianę. W pracy ze względu na obecną sytuację też musiałam wiele pozmieniać. Był to trudny rok, ale też mogę powiedzieć, że rok spektakularnych przemian.


Chłopcy odnajdują się w tym mieszkanku wyśmienicie, a ja bardzo bym chciała w końcu móc wziąć kredyt i mieć poczucie przynależności do jakiegoś miejsca. Nie zastanawiać się czy inwestycja w farbę mi się połaci. Żeby tego dokonać czeka mnie chyba wielka metamorfoza w pracy, bo samotnej matce, właścicielce jednoosobowej firmy raczej żaden bank kredytu nie da. Mam zatem ambitne plany na 2021 i mam nadzieję, że w przeciwieństwie do tego roku okaże się on bardziej niż rewelacyjny.
Zaczęłam też dużą pracę nad sobą. Duchową i fizyczną. Chodzę na terapię. Uczę się oddechu, równowagi ale też naprawiam w ciele (podobnie jak i w mieszkaniu) wiele rzeczy. Usuwam ósemki, znamiona i zbędne owłosienie. Wiem, brzmi paskudnie! Ale mnie raduje nad życie remont samej siebie.
Podchodzę do tych przemian z głową. Mam budżet i plan. Mam terminarz czasowy. Odhaczam to, co już zrobione. Codziennie jestem bliżej celu i codziennie bardziej się nakręcam.
Nie liczę kilku tych gorszych dni.
Wiem, że każdy je ma. Chwile słabości zdarzają się od czasu do czasu i ja też muszę sobie umieć na nie pozwolić. Udało mi się kilka razy wysłać gdzieś dzieci i spędzić trochę czasu w pojedynkę. Szczerze powiedziawszy były to dla mnie bezcenne chwile. Dokopanie się do siebie i do własnych potrzeb mając tą “uroczą ekipę” na pokładzie bywa czasem bardzo trudne.

fot: Ewa Przedpełska/Ladnebebe